Jako, że podróżujemy z dwójką mniejszych globtrotterów wybieramy zazwyczaj miejscówki na dziko bez stromych urwisk, z łagodnym zejściem do wody i w otoczeniu „przyjaznym dla dzieci”.
Najczęściej sugerujemy się widokiem z satelity, czasem kultową już appką park4night.
W wiele miejsc nie udaje się wjechać, albo na miejscu okazuje się, że w zasadzie nie było po co.
Zestawienie dzikich miejscówek, które nam się spodobały i do których da się dojechać standardowym kamperem (czyli nie tylko wyprawówką 4×4 czy busem) znajdziecie poniżej.
Warto też wspomnieć, że wszystkie te miejsca odwiedziliśmy poza sezonem, czyli październik/listopad. W lecie kwestia zaparkowania, czy noclegu może wglądać zupełnie inaczej.
Uwaga! Lista jest całkowicie subiektywna 😉